Umiejętność radzenia sobie z problemami, ulepszania relacji z innymi ludźmi i doskonalenia procesu samoświadomości stanowi niejako złoty gral współczesnych psychologów, terapeutów, a także wszystkich tych, którym zależy, by żyć bardziej w zgodzie ze sobą, czerpać radość z każdego dnia i doceniać życie.
Prawdopodobnie ilu ludzi na świecie, tyle podejść do sytuacji trudnych lub będących wyzwaniem. Skuteczność każdej z metod możemy mierzyć tylko (lub aż) poprzez liczbę osób, które twierdzą, że im pomogła. To nasz jedyny miernik, który jednak wydaje się być kluczowy w dążeniu do znalezienia idealnego i uszczęśliwiającego podejścia do życia. Niezależnie jednak od tego o jakim podejściu mowa, liczy się tylko jedno: otwarty umysł, gotowy na zmianę, samodoskonalenie i poszukiwanie. Dlatego warto sięgać po różne metody, podejścia i wypróbować je na sobie. Jestem przekonana, że z każdego z nich wyciągniemy coś dla siebie, jakiś element, który pozwoli nam poczuć się lepiej.
Kierując się tą zasadą, podróżując szukam różnych inspiracji dotyczących samorozwoju. Na jedną z nich pewnie długo jeszcze bym nie wpadła, gdyby nie jeden z moich znajomych – Amerykanin hawajskiego pochodzenia, który kiedyś przy kawie opowiedział mi o ho’oponopono – sposobie rozwiązywania problemów stosowanym od wieków w jego rodzinie.
Mentalne oczyszczenie według Hawajczyków
Termin ho’oponopono jest tłumaczony jako rodzaj mentalnego oczyszczenia, które następuje podczas rodzinnych spotkań, mających na celu wspólną rozmowę, spowiedź i ujawnienie skruchy za popełnione błędy. Ma ono doprowadzić do wybaczenia sobie i innym i wzajemnego pojednania. Etymologia tego terminu jest trójczłonowa: ho’o oznacza „rozpocząć działanie”, pono jest definiowane jako: dobroć, moralność, doskonałość, natomiast ponopono – to uporządkowanie, sprostowanie, ulepszanie.
Ho’oponopono stosowali starożytni Hawajczycy opierając się na sile ducha i umysłu, by zwalczyć nie tylko negatywne myślenie, emocje, ale również słowa i czyny pojawiające się w życiu człowieka. Proces oczyszczenia następował w wyniku poczucia skruchy, wybaczenia sobie i innym popełnionych błędów oraz wewnętrznej przemiany. Ten rodzaj spowiedzi był uznawany za najlepszą terapię, a ujawnienie błędu czy problemu, nie dawało mu szans na ponowne zawładnięcie człowiekiem.
W wielu kulturach polinezyjskich, wywodzących się z większości wysp południowego Pacyfiku, zakładano, że błędy popełniane przez ludzi (nazywane hara lub hala) miały odzwierciedlenie w chorobach. Podejście ho’oponopono dawało szansę na odpokutowanie swoich błędów i tym samym zmniejszenie ich nagromadzania.
Starożytna sztuka komunikacji
W tradycyjnym podejściu do ho’oponopono, cały proces oczyszczania był prowadzony przez kapłana (kahuna) w obecności wszystkich członków rodziny osoby chcącej rozwiązać problem. O wybaczenie proszono tych, z którymi wiodło się spór.
Niektóre rodziny praktykowały tę metodę nawet codziennie, by zapobiegać narastaniu nowych problemów. Również, gdy ktoś chorował, powodów upatrywano w gniewie i poczuciu winy oraz wzajemnych oskarżeniach. Wierzono, że najlepszym lekarstwem jest wspólne spotkanie, rozwiązanie problemu i wybaczenie sobie nawzajem.
Cały proces składał się z kilku etapów: opisu problemu, dyskusji nad nim, podsumowania. Od uczestników wymagano całkowitej koncentracji, współpracy i otwartości na refleksję. „Kropką nad i” było wyznanie winy, skrucha i wybaczenie. Każdy uwalniał (kala) każdego, wybaczając mu i odcinając się od przeszłości (’oki).
Propagatorzy ho’oponopono uważali, że każdy problem lub trudność w życiu człowieka, zaczynają się od myśli produkowanej przez umysł. Jednak zagrożeniem nie był sam proces myślenia, ale to, że nasze myśli są powiązanie z często bolesnymi i traumatycznymi wydarzeniami z przeszłości, napotkanymi osobami czy miejscami, w których byliśmy. Rozum nie potrafi sobie z nimi poradzić, ponieważ jego funkcją jest tylko zarządzanie, a nie dociekanie i rozwiązywanie. Jednak dzięki metodzie ho’oponopono nie potrzebujemy wiedzy na temat źródła problemu. Jedynym niezbędnym elementem jest obserwacja problemu, który nas dotyczy i uświadomienie sobie jego istnienia. Rolą rozumu będzie prośba o wybaczenie nie tylko sobie, ale i przez bliskie osoby.
Tradycja a współczesność, czyli jak wykorzystać starożytne metody w otaczającej nas rzeczywistości?
Jednak co jeśli nie mamy licznej rodziny, która chciałaby zaangażować się w proces? Czas i praktyka ho’oponopono pokazały, że najważniejsi w procesie jesteśmy my i osoba w kontakcie z którą doświadczamy trudności. Najczęściej międzyludzkie kłótnie są spowodowane przekonaniami jakie mamy na temat łączącej nas relacji. Jeśli są one błędne lub niedokładne, mogą powodować liczne nieporozumienia. Zatem usunięcie ich zdaje się być kluczem do sukcesu. Poprzez wykonanie czterech kroków, można tego dokonać:
Krok pierwszy: Spotkaj się z osobą z którą wiedziesz spór lub nie możesz znaleźć porozumienia. Znajdźcie miejsce, w którym będzie spokojnie i w którym będziecie mogli wyciszyć się. Całą koncentrację skierujcie na oddechu, wyrównując go i pogłębiając. Zanim przejdziecie do konfrontacji, zapanujcie nad emocjami.
Krok drugi: Najważniejszym elementem tego etapu jest pogłębienie kontaktu z wyższym stanem umysłu, tzw. Wyższym Ja, czyli przeniesienie się na trochę szerszy poziom otwartości. Jeśli obie osoby są tego samego wyznania, może to być również rodzaj modlitwy.
Krok trzeci: W tym kroku każda z osób ma za zadanie przedstawić sprawę, z którą przyszła np. „Jestem tu, by poprawić nasze relacje”, „Chciałbym, abyśmy potrafili ze sobą rozmawiać nie kłócąc się”.
Krok czwarty: Kolejnym elementem jest wypełnienie formularza przez każdą z osób:
Ty …………………… (imię) denerwujesz/złościsz mnie……………………… ponieważ………………..
Następnie trzykrotnie, bez przerywania sobie należy przeczytać zanotowane zdania. Ważne jest ciągłe monitorowanie emocji, które będę pojawiały się podczas tej czynności.
Następnym elementem jest wzajemna analiza przedstawionych trudności. Podążając za przykładem, wyobraź sobie, że napisałeś:
Jestem zły na Ciebie, (Sylwio), ponieważ w naszej relacji ciągle próbujesz decydować za mnie.
a) Teraz zapytaj głośno sam siebie: Czy ciągle chcesz decydować za mnie? Czy rzeczywiście jest to prawdą? Skąd wiem, że tak jest? Powiedz drugiej osobie, co według Ciebie jest prawdą i postaraj się przy tym rozpoznać różnicę pomiędzy swoimi przekonaniami a obiektywnymi faktami.
b) Zapytaj Sylwię, czy twoją wypowiedź traktuje jako prawdziwą, i pozwól jej się wypowiedzieć. Pamiętaj o tym, by wysłuchać jej do końca i nie przerywać jej wypowiedzi. Przyjrzyj się perspektywie drugiej osoby.
c) Teraz odwróćcie role. Czy wypowiedź Sylwii jest dla Ciebie prawdziwa? Co myślisz o jej oglądzie sytuacji?
d) W kolejnym kroku zastanów się nad swoimi przekonaniami w kontekście relacji z Sylwią. Co one Ci dają? Czy masz z nich jakiś pożytek, czy wręcz przeciwnie – powodują gromadzenie się negatywnych emocji?
e) W tym miejscu niech każdy z was zada sobie pytanie o to, jak wyglądałaby wasza relacja, gdyby nie było w niej obecnych przekonań. Następnie odwróćcie kierunek wzajemnego obwiniania się np. Ty skieruj swój zarzut w stronę Sylwii na siebie: „Jestem zły na siebie samego, ponieważ w naszej relacji ciągle próbuję decydować za Ciebie”. Czy jest w tym stwierdzeniu coś prawdziwego? Niech druga osoba zrobi dokładnie to samo.
Siła tego procesu tkwi w rozłożeniu na czynniki pierwsze dręczących nas problemów, a dzięki temu daje możliwość dokładniejszego przyjrzenia się każdemu elementowi. Zmusza nas również do tego, żeby znaleźć chwilę tylko dla siebie i drugiej osoby, wyciszyć się, skoncentrować tylko na danym konflikcie i poświęcić mu cały swój czas. Zmiana perspektyw umożliwia nam spojrzenia na nas samych oczyma drugiej osoby oraz pozwala lepiej zrozumieć emocje, nie tylko swoje, ale i innych. Ho’oponopono jest uniwersalne, dlatego można je praktykować z każdym, komu zależy na rzeczywistym rozwiązaniu problemów i wprowadzeniu harmonii w stosunkach międzyludzkich.
GDZIE ZACZYNA SIĘ PROBLEM, TAM…człowiek musi wziąć pełną odpowiedzialność za swoje postępowanie.
Obecny propagator ho’oponopono dr nauk humanistycznych Hew Len zwykł mawiać: „Kiedykolwiek chcesz poprawić coś w swoim życiu, jest tylko jedno miejsce do spojrzenia: wewnątrz siebie. Gdy tam spojrzysz, patrz z miłością. Każdy kto z kimś/czymś walczy, tak naprawdę walczy, ze sobą”.
Dr Len tłumaczy, że kluczem do oczyszczenia swojego życia jest wzięcie odpowiedzialności nie tylko za swoje czyny, ale i za wszystko co nas otacza. Według niego, gdy zdecydujemy się w ten sposób postrzegać naszą rzeczywistość, wszystkie sytuacje i doświadczenia, które będziemy napotykać, nawet nie bezpośrednio, staną się również częścią naszego życia. Wynika to z faktu, że otaczające nas problemy mają swoje źródło w nas samych, a nie w otaczającej nas rzeczywistości. Dopiero zrozumienie potrzeby zmiany wewnątrz siebie, stanowi klucz do udanego życia.
– Możecie przeżyć swoje życie na dwa sposoby — wyjaśnia doktor Hew Len. — Albo będziecie żyć wspomnieniami albo zaczniecie kierować się inspiracją. Wspomnienia to powracające stare programy. Inspiracja to komunikat (…) Jedynym sposobem na to, żeby (…) poczuć inspirację, jest usunięcie wszystkich wspomnień. Jedyne, co musicie zrobić, to oczyścić swój umysł.”
Zmiana otaczającej nas rzeczywistości zaczyna się od nas samych
Hawajskie ho’oponopono może być trudne do zrozumienia, czy zaakceptowania, bo czerpie z podejścia, w którym za wszystko musimy odpowiadać samodzielnie. Nie ma tu miejsca dla zrzucenia odpowiedzialności na innych ludzi, przypadek, los, czy brak „farta”. A o ile łatwiejsze jest życie, gdy możemy obwiniać innych za nasze niepowodzenia! Oczywistym jest to, że człowiek funkcjonuje według pewnych schematów postępowania, dążąc do tego, by żyło mu się jak najlepiej i tak, by zachować pozytywny obraz samego siebie. To nasz mechanizm obronny, który jednak często hamuje nas przed samorozwojem i lepszym zrozumieniem naszego wnętrza. Może więc warto wyciągnąć z ho’oponopono to, co oferuje najlepszego? Nigdy nie zaszkodzi próbować wszystkiego, co może w jakiś sposób ułatwić i polepszyć kontakt z samym sobą i ludźmi wokół. Zresztą nie odbiega ono od współczesnej psychologii człowieka, która zakłada, że zmiana zawsze zaczyna się od nas samych.
Jeśli uważasz, że podobne refleksje i pisanie o nich ma znaczenie, POLAJKUJ i PODZIEL się dalej tym tekstem. Twoja rekomendacja sprawi mi radość :)