Muszę Wam się do czegoś przyznać – nie lubię tzw. small talków. Rozmów o niczym, o codziennościach, o rzeczach trywialnych. Zawsze wtedy mam poczucie, że coś i ktoś mi umyka, że tracę czas i człowieka przede mną.
Mam duży szacunek do czasu, jest dla mnie wartością samą w sobie i chcę go wykorzystywać w każdym spotkaniu z drugim człowiekiem i mieć poczucie, że po każdej rozmowie coś ze mną zostaje, czegoś się uczę, coś składnia mnie do refleksji. Wiecie co sprawia, że najlepiej można poznać drugiego człowieka? Pytanie o szczęście – wydaje się ono trywialne, wręcz żartobliwe. Bo kto tak po prostu wyskakuje w rozmowie z pytaniem: „Czy jesteś szczęśliwy?”.
Cały felieton przeczytacie tutaj: Szczęście to stan permanentny?
…
Od kilku miesięcy mam swoją kolumnę w Journal ANSWEAR, do której mam przyjemność pisać felietony ze świata i o świecie. Zapraszam Was serdecznie na refleksje do kawy.