Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego niektórych ciągnie w nieznane, rzuca z kąta w kąt i nie mogą usiedzieć w miejscu? Inni natomiast wolą budować bezpieczną i stabilną przystań i nawet do głowy im nie przychodzi, by rzucać ją dla jakiś zamorskich wojaży.
Dlaczego jednym chce się podróżować i odkrywać, a innych to w ogóle nie interesuje? Czy rodzimy się z takim pędem w nieznane? Czy da się go nauczyć? I czy motywacja do poznawania tego co nowe, ma realne przełożenie na nasze życie?
Często odpowiedzialność za nasze upodobania lub ich brak zrzucamy na karby naszej osobowości. W zależności od tego, jak w danym momencie jest nam wygodnie, mówimy, że na nasze zachowanie nie mamy wpływu, bo „tacy się już urodziliśmy”. Jeśli nie chce się nam czegoś zmienić to twierdzimy, że jesteśmy „leniwi z urodzenia”. Trudno nam nauczyć się nowego języka? Wtedy mówimy, że „tak już mamy, że nie ma w nas zdolności językowych” itp.
Pytanie zatem, czy z eksplorowaniem tego co nieznane jest tak samo? I czy to prawda, że każdy ma w sobie chęć odkrywania, tylko musi umieć ją w sobie rozbudzić? A może jest tak, że rodzimy się z nią i albo jest nam przypisana, albo nie?
Niepohamowany pęd do nowości
W latach siedemdziesiątych XX wieku terminu motywacja wewnętrzna używano powszechnie zamiast terminu eksplorowanie. Definiowano ją jako
„wrodzoną skłonność do szukania nowości i wyzwań, rozwijania i doskonalenie własnych zdolności, eksplorowania i uczenia się”.
Hasła takie jak „wyzwanie” czy „zdolności” były uznawane za subiektywną ocenę sytuacji czy zadań, które człowiek musiał lub chciał wykonać. Słowem, dla każdego oznaczało to co innego i inne kwestie stanowiły o wyjściu poza utarte schematy i zaryzykowaniu.
Taką koncepcję samookreślania opracowali dwaj psychologowie – Deci i Ryan. Na podstawie prowadzonych badań postawili tezę, że ludzie mają trzy wrodzone potrzeby: związku z innymi, autonomii oraz kompetencji.
Dwie pierwsze są podstawą do zrozumienia motywacji wewnętrznej, czyli tego pędu i ciekawości, który mamy w sobie i który wychodzi z nas, a nie ze środowiska. Powoduje ona, że robimy coś, bo tego chcemy, a nie dlatego, że się powinno.
Jeśli chodzi natomiast o poczucie kompetencji, czyli przeświadczenie, że potrafimy coś zrobić i damy sobie z tym radę – to właśnie ono decyduje o motywacji do eksplorowania oraz podejmowania czasem ryzykownych decyzji.
Poszukiwanie doznań
Inny badacz – Zuckerman uznał, że ludzie, którzy mają w sobie ten niepohamowany i nieograniczony lękiem pęd do nowości, najprawdopodobniej reprezentują pewien odrębny typ osobowości.
Zdaniem Zuckermana poszukiwanie mocnych wrażeń to cecha wynikająca z potrzeby przeżywania zróżnicowanych, nowych i złożonych doświadczeń oraz gotowości do podejmowania ryzyka fizycznego i społecznego.
Jednym z istotnych elementów poszukiwania doznań jest więc gotowość do podejmowania ryzyka. Badania nad eksploracją (szukaniem nowych wrażeń i doświadczeń) wskazują na to, że ludzie na ogół unikają jej, jeżeli wiąże się z ryzykiem. Ryzyko wywołuje bowiem lęk, którego nie da się pogodzić z eksplorowaniem.
W wielu teoriach eksplorowania zakłada się, że lęk prowadzi do silnego pobudzenia. Jeśli ludzie eksplorują w celu zwiększenia pobudzenia, to jest całkiem zrozumiałe, że ci z nich, którzy w trakcie zaczynają się bać, przerywają eksplorację, ponieważ już znajdują się na optymalnym poziomie pobudzenia i więcej nie są w stanie już znieść.
Według innych teorii silne pobudzenie prowadzi do koncentracji uwagi na bodźcach bezpośrednio związanych z zachowaniem życia i przetrwaniem, czego nie da się pogodzić z działaniami eksploracyjnymi i odkrywaniem nowych rzeczy (często wiążą się one z działaniami na granicy zdrowia i bezpieczeństwa).
Życiowi ryzykanci
Zuckerman wyróżnił ludzi, którzy są gotowi podjąć takie ryzyko i pokonać pojawiający się lęk, a ich granica pobudzenia przesunięta jest dalej, niż u przeciętnego człowieka.
Jego skala poszukiwania doznań opiera się na czterech powiązanych ze sobą, ale niezależnych czynnikach. Każdy z nich ukazuje odmienny od pozostałych aspekt szukania doznań. Mogę się one ze sobą łączyć lub występować niezależnie, ale każdy z nich wpływ na kształtowanie się pewnego typu osobowości „poszukiwacza doznań i eksploratora”.
Czynniki te są następujące:
- SZUKANIE PRZYGÓD I EMOCJI. Niektórzy ludzie szukają pobudzenia, podejmując ryzykowne, ale wciąż akceptowane społecznie działania, np. skaczą ze spadochronem czy biorą udział w wyścigach samochodowych.
- SZUKANIE DOŚWIADCZEŃ. Niektórzy ludzie szukają mocnych wrażeń, podejmując działania wykraczające poza konwencjonalny styl życia. Mogą więc podróżować, poznawać niezwykłych ludzi, zajmować się sztuką czy eksperymentować z narkotykami, czyli robić wszystko co łamie schemat stabilności i przewidywalności.
- PRZEKRACZANIE GRANIC. Osobom, które prowadzą konwencjonalny tryb życia trochę wbrew sobie, częściej zdarza się uciekać od niego w alkohol, hazard czy częste zmiany partnerów seksualnych. Robią to, aby wyzwolić się z ograniczeń społecznych, będących częścią ich codziennego stylu życia.
- NIETOLEROWANIE NUDY. Niektórzy ludzie mają bardzo niski próg tolerancji na powtarzające się, wciąż takie same działania i zdarzenia. Poszukują zatem stymulacji, by uwolnić od monotonii działań.
Powyższe czynniki łączy natomiast jeden ważny aspekt. Każdy z nich wiąże się z ciągłym poszukiwaniem i walką z przyjętymi społecznie schematami. Można zatem powiedzieć, że ludzie o takim typie osobowości nie za dobrze odnajdują się w społecznie narzuconych rolach, które wymagają od nich dostosowania się i powtarzalnych zachowań. Może się to wiązać np. z brakiem obowiązkowości w pracy, punktualności czy sumienności, ale też z nieumiejętnością odnalezienia się w rolach społecznych jak bycie matką czy ojcem, żoną czy mężem itp.
Osoby takie lubią podejmować decyzje, lubią robić to szybko i nie potrzebują do tego kompletu informacji. Potrafią również rezygnować z realizacji niefortunnych planów. Oznacza to tyle, że szybko godzą się z porażkami i przechodzą z nimi do porządku dziennego. Dbają też o to, aby wszystkie możliwości pozostawały otwarte. Dlatego miedzy innymi nie lubią podejmować długofalowych zobowiązań. Mają też skłonności do odsłaniania się, ale niechętnie tworzą trwałe związki.
Urodzeni odkrywcy
Badania przeprowadzone na bliźniętach wskazały, że potrzeba silnych wrażeń jest dziedziczna. Wpływ na nią ma również poziom testosteronu. Fakt, że mężczyźni mają wyższe wskaźniki wrażeń niż kobiety, potwierdza tę tezę. Badania Zuckermana, prowadzone za pomocą opracowanej przez niego skali poszukiwania wrażeń, wykazały, że potrzeba mocnych wrażeń słabnie też z wiekiem.
Choć skłonność do poszukiwania doznań jest uwarunkowana biologicznie, to w jej rozwoju i ukształtowaniu form jej wyrazu wielką rolę odgrywają uczenie się i poznanie.
Inne badania pokazały, że ojcowie karzący swoje dzieci za ryzykowne działania, nie zmniejszają ich chęci zaznania mocnych wrażeń, choć silnie ukierunkowują jej przejawy.
Dużą role odgrywają również grupy rówieśnicze. W grupach z marginesu społecznego potrzeba mocnych wrażeń może przejawiać się braniem narkotyków czy łamaniem prawa, natomiast w bardziej tradycyjnych środowiskach – uprawianiem ekstremalnych sportów, podróżami czy działalnością artystyczną. Wiele zatem zależy od tego w jakim środowisku wychowuje się i dorasta dziecko. Wiele, ale nie jest to ostateczny czynnik i duży wpływ na ukształtowanie ma też podatność na wpływ, determinacja, poczucie własnej wartości.
Zaspokajanie potrzeby mocnych wrażeń
Niemożność usiedzenia w jednym miejscu i poczucie, że za rogiem cały czas czeka coś nowego i ciekawszego jest realizowana przez eksploratorów w rozmaity sposób:
SPORT
Miłośnicy mocnych wrażeń często uprawiają sport, zwłaszcza te dyscypliny które uchodzą za ryzykowne. Wspinają się po górach, latają na lotni, nurkują, jeżdżą na nartach. Nie wydaje się jednak, aby pociągało ich niebezpieczeństwo dla niego samego. Raczej chodzi o to, że ryzyko nie przeszkadza im w zbieraniu nowych doświadczeń. Badacze stwierdzili, że osoby o wysokim wskaźniku potrzeby mocnych wrażeń szybko nudzą się jedną dyscypliną sportu i szukają czegoś nowego. W sumie uprawiają więcej dyscyplin, niż osoby niemającego takiego zapotrzebowania na emocje. Częściej też próbują sportów ekstremalnych.
GROMADZENIE DOŚWIADCZEŃ
Amatorzy mocnych wrażeń zaspokajają swój głód doświadczeń na wiele sposobów – na przykład podróżując, poznając nowych ludzi, zajmując się coraz to czymś innym. Cenią sobie bowiem różnorodność. Zazwyczaj mają wielu znajomych, o różniących się od siebie poglądach. Często też zajmują się działalnością artystyczną, lubią muzykę która jest inna od powszechnie słuchanej, czerpią przyjemność z kontaktu z poezją.
SUBSTANCJE PSYCHOAKTYWNE, SEKS, ZWOLNIENIE HAMULCÓW
Osoby szukające silnych wrażeń częściej sięgają po alkohol, marihuanę czy kokainę. Wiąże się to z ich konstytucją biologiczną, a dokładniej z proporcjami substancji chemicznej w mózgu. Badania pokazują również, że takie osoby częściej uprawiają seks z większą liczbą partnerów.
OTWARTOŚĆ, NIEKONWENCJONALNOŚĆ, NIEZALEŻNOŚĆ
Człowiek otwarty na doświadczenia jest również mniej spętany konwencjami i mniej przejmuje się tym, co inni o nim pomyślą lub powiedzą. Zainteresowanie nowymi doświadczeniami sprawia, że łatwiej przychodzi mu zrywać dotychczasowe związki. Niezależność wynika z trwałej potrzeby coraz to nowych doświadczeń.
Potrzeba mocnych wrażeń może prowadzić na drogę przestępstwa, ale może również inspirować do twórczości artystycznej. W zależności od tego jak poprowadzi się swoje życie. Przestępców i artystów łączą natomiast cechy jak otwartość na nowe sposoby postępowania i postrzegania rzeczywistości, pogarda dla konwencji i tradycji oraz nieprzejmowanie się tym co myślą i robią inni ludzie.
Z powyższych badań wyłania się obraz człowieka, który chęć eksplorowania, podróżowania i ryzykowania ma w sobie od urodzenia. Oczywiście może być ono wzmacnianie i osłabiane przez przeróżne sytuacje, styl życia czy wychowanie. Jednak siła pchająca do przodu ludzi-odkrywców jest nie do pohamowania i zawsze znajduje drogę ujścia.
A co z tymi, którzy tego pędu nie mają?
Kiedyś już mówiłam Wam o tym w podcaście (kliknijcie TUTAJ), że nie zgadzam się z tym, że każdy musi być „przebojowy”, pełen energii i otwarty na wszystko, co się w życiu przydarza. Jesteśmy różni i mamy różne zapotrzebowanie na zmiany i wyzwania. Kiedy ktoś pyta mnie, czy każdy powinien podróżować i odkrywać, to zawsze mówię, że powinno się robić tylko to, co jest z nami spójne i sprawia, że dobrze się czujemy. Jeśli nie ma się na coś ochoty i nie czuje się chęci do ruszenia w świat, to jaki sens ma zmuszanie się do tego?
Co innego, jeśli bardzo byśmy chcieli, ale boimy się zrobić pierwszy krok lub wydaje nam się, że nie damy sobie rady. Wtedy jestem zdania, że warto SPRÓBOWAĆ przełamać się do zrobienia czegoś, co odbiega od naszej codzienności. Chociażby dlatego, by zobaczyć, jak odnajdujemy się w nowej sytuacji i nauczyć czegoś nowego o sobie.
Pomimo tego, że niektóre cechy osobowości mamy silniej rozwinięte, a inne mniej, dużo zależy od nas i od chęci pracowania nad sobą. Podróżowanie i odkrywanie świata jest tak niezwykłe i daje nam tyle wspaniałych emocji, że szkoda byłoby nie pozwolić sobie choć na ułamek tego, co niesie ze sobą podróż w nieznane. Nawet jeśli wymaga to trochę więcej odwagi, cierpliwości czy wytrwałości.
W końcu w podróżach, jak i w innych aspektach życia motywacja ma kluczowe znaczenie.