Prezentownik umilaczy 2020 – dla podróżników i nie tylko

Tegoroczny prezentownik będzie trochę inny od poprzednich bo skupię się w nim na „umilaczach” czasoprzestrzeni. Teraz wszyscy spędzamy w domu więcej czasu niż kiedykolwiek i nagle to nasze własne domy stały się centrum wszechświata. Ja też wkręciłam się w dopieszczanie swojego mieszkania i staranie się, by było ono przyjemne nie tylko do codziennej pracy, ale też odpoczynku i czasu wolnego. Właściwie to nigdy nie miałam chwili, żeby zadbać o pewne elementy, np. w końcu powiesić coś na ścianach.

Tym razem zebrałam dla Was moją bardzo osobistą listę przedmiotów, które kupiłam sama dla siebie i dla swojego domu, dla najbliższych lub poprosiłam o nie mojego Mikołaja. Jest w nim też mnóstwo rzeczy, które przewijały się gdzieś na moim Insta stories, generowały Wasze największe zainteresowanie i niezliczone pytania: Skąd to jest? Gdzie to kupić?

Ten prezentownik 2020 jest bardzo mój i wszystko, co w nim znajdziecie, przetestowałam, uwielbiam i z czystym sercem polecam.

Czasami nawet najmniejszy przedmiot, ale za to pięknie wykonany i cieszący oko, potrafi poprawić nastrój i wprowadzić ciepłą atmosferę. To nie są rzeczy sezonowe, tylko ponadczasowe, bo ja zawsze szukam takich, które długo mi posłużą i których naprawdę będę używać, nie tylko dlatego, że są święta i wszystko musi być w świątecznym klimacie. To nie mój vibe. Myślę zatem, że powstał z tego całoroczny prezentownik, który może być inspiracją zawsze wtedy, kiedy będziecie chcieli sprawić sobie i innym coś wyjątkowego.

Mam nadzieję, że znajdziecie tu coś, co również i Was zachwyci. Ah, i oczywiście wszystko można kupić online. Ja i centra handlowe niezbyt się lubimy ;)

Naczynia z kamionki i ceramiki 

Mam na ich punkcie prawdziwą obsesję. Zachwyca mnie rękodzieło, jego perfekcyjność, różnorodność i to, jak niesamowity klimat potrafi wyczarować na stole. W ostatnich miesiącach zmieniłam całą swoją zastawę na ceramiczną i kamionkową. Mój zestaw jest miksem naczyń z sieciówek (które są tańsze, a jednocześnie zaskoczyły mnie świetną jakością) z tymi z manufaktur, które są prawdziwymi perełkami. Poniżej moje ostatnio ulubione odkrycia:

  1. H&M Home – moje podstawowe talerze są właśnie stamtąd. Wybrałam szary i beżowy wzór ze zdobionym rantem. Jakość jest naprawdę świetna, można je myć w zmywarce i mają bardzo przystępną cenę.
  2. MUAStudios – przyznaję, że regularnie oglądam ich wyroby nawet dla samej przyjemności. Ich platery i talerzyki California są mistrzostwem świata. Uwielbiam je za formę i kolorystykę, niespotykaną nigdzie indziej. Taki talerzyk czy paterę można wykorzystać też jako tacę na świeczki lub biżuterię.
  3. AOOMI – kolejna polska marka, tym razem ze Śląska. Ich wyroby są trochę inne niż poprzedniej marki – bardziej minimalistyczne, prostsze w formie i o neutralnych kolorach. Jestem wręcz zakochana w czarkach dust w lekko różowym kolorze. Jak to mówią: brać, nie gadać!
  4. Zara Home – druga sieciówka, w której ostatnio poluję. To samo co wyżej, można znaleźć naprawdę piękne naczynia, które świetnie miksują się ze sobą na stole.

Świąteczne picie musi być bardziej odświętne

Jak naczynia to i szkło. Dla mnie picie wina jest celebracją, kojarzy mi się ze spokojnym wieczorem, dobrymi chwilami, byciem tu i teraz. Właściwie wino jest jedynym alkoholem, który piję i dla mnie ważna jest oprawa. Długo szukałam przepięknych kieliszków do wina i właśnie kilka dni temu je znalazłam. Do tego odpowiednia karafka i mamy prezent idealny. Myślę, że nie tylko dla nas samych, ale dla każdego, kto ceni sobie piękne przedmioty i dobre trunki.

Dla bliskiej osoby polowałam z kolei na podobny zestaw do koniaku. Wcale nie tak łatwo znaleźć klasyczny kształt i świetną jakość szkła. Natomiast wyobrażam sobie, że taki zestaw będzie nie tylko praktyczny, ale też stanie się ozdobą na drewnianej komodzie w salonie.

  1. Kieliszki do czerwonego wina Puccini – 6 krystalicznie przejrzystych kieliszków do czerwonego wina ze smukłą nóżką. Mam! Są piękne :)
  2. Ręcznie wykonana karafka Colored – rewelacyjny design i efektowny bursztynowy kolor
  3. Dekanter ze szkła dmuchanego z drewnianą pokrywką Eden – must have dla wszystkich miłośników wina. Połączenie szkła i drewna jest bezbłędne!

Moja książka na długie zimowe wieczory 

Miało być od serca, więc od serca polecam Wam moją książkę Ameryka Południowa – śladami cudów natury, bo nie mam nic lepszego do podaronia od historii i inspiracji do Waszych własnych podróży. Ta książka jest moim dzieckiem, powstała z ogromnej fascynacji Ameryką Południową , szeregu zachwytów i wdzięczności za piękno tego świata. Nie ma dla mnie bardziej niezwykłego, różnorodnego i pochłaniającego kontynentu niż Ameryka Południowa. I o tym właśnie jest ta książka, o doświadczeniach, ludziach, przyrodzie i najbardziej niezwykłych zakątkach naszego globu. Nie jest to przewodnik, więc czyta się ją lekko i jest dla wszystkich, których fascynuje świat. Wierzcie mi, będzie idealnie pasować do kieliszka z winem z poprzedniego punktu :)

Świece, świeczki, świeczuszki

Jestem ogromną fanką świec i u mnie w domu są w użyciu cały rok. Lubię ciepłe i słodsze zapachy, ale nie takie co przytłaczają. Dodatkowo zwracam uwagę na design, bo dla mnie świece to też część dekoracji. Przetestowałam już mnóstwo typów i mam dla Was moich ulubieńców:

  1. Po pierwsze od lat kupuję świece zapachowa Yankee Candle – są zamknięte w pięknym szklanym słoju, pachną nieziemsko i wystarczają na długo. Do tego wybór zapachów jest ogromny, a wśród nich mnóstwo intrygujących, inspirowanych przyrodą i niezwykłymi miejscami, np. Desert Wind – o głównej nucie zapachowej otwartej przestrzeni i dalekich lądów, muśnięty egzotyczną paczulą i podwędzoną wanilią. Moim hitem jest też zapach Belgian Waffles – cały dom pachnie maślanymi ciasteczkami. Przyrzekam, lepiej być nie może :)
  2. Od zeszłego roku używam namiętnie świec Woodwick. Uwielbiam w nich absolutnie wszystko – zapachy, których kompozycja i opisy przywodzą na myśl najbardziej wyszukane desery, piękny design z drewnianym zamknięciem i najlepsze – palący się knot wydaje dźwięk ognia w kominku. Mój nowy ulubiony zapach to świeca zapachowa Holiday Cheer WoodWick, która ma trzy warstwy i łączy trzy niesamowite zapachy.
  3. Jeśli nie lubicie świec zapachowych, to moim najnowszym odkryciem jest genialna drewniana taca z różnokolorowymi świecznikami. Wygląda rewelacyjnie jako ozdoba stołu, a latem będę ją wynosiła na taras, bo pasuje mi do ciepłych letnich wieczorów.

Więcej książek i reportaży z podróży 

Abstrahując od wszystkiego, książki to zawsze najlepszy prezent. Nie znam osób, które się z nich nie cieszą JOstatnio czytam dużo reportaży z różnych stron świata i traktuję je jako przygotowanie merytoryczne do swoich kolejnych podróży. Na moją półkę trafiły następujące pozycje:

  1. Korea Południowa. Rebublika Żywiołów Marcina Jacoby, sinologa. Autora przybliża współczesny obraz Korei Południowej w szerszej perspektywie: historycznej, kulturalnej i lifestylowe. Dla mnie bardzo interesująca weryfikacja po czasie spędzonym na studiach w Korei, ale uważam, że to pozycja dla wszystkich zainteresowanych tą częścią świata.
  2. W ceniu Everestu – fascynujący reportaż z dwumiesięcznego pobytu w bazie pod Everestem, na wysokości 5364 m n.p.m. Jest to opowieść o everestowskiej gorączce, faktach i mitach, skandalach, kolejkach na szczyt i zwykłej codzienności. Także o tych, bez których to wszystko nie byłoby możliwe: Szerpach, zagranicznych przewodnikach, właścicielach agencji, lekarzach i ratownikach. To przede wszystkim opowieść o ludziach, o życiu i śmierci.
  3. Kwiaty w pudełku. Japonia oczami kobiet – zdecydowanie najlepsza książka jaką ostatnio przeczytałam. Fascynująca, wciągająca, słodko-gorzka. Japonia dla większości Europejczyków jest krajem, w którym kobiety w kimonach kryją twarze za wachlarzami, a zapracowani mężczyźni produkują niezawodne samochody i najlepszy sprzęt elektroniczny na świecie. Ale zupełnie inaczej widzą Japonię tamtejsze kobiety. Ich świat to miejsce nieoczywiste, pełne napięć i sprzeczności, gdzie tradycja i nowoczesność splotły się w ciasny węzeł ról społecznych, ograniczeń i konwenansów, z których tylko niektórym udaje się wyzwolić. Według mnie pozycja obowiązkowa dla wszystkich.
  4. Żar. Oddech Afryki Dariusza Rosiaka. Z jednej strony kolonializm, głód, konflikty plemienne, epidemie i klęski naturalne, krzywdy wyrządzone przez białego człowieka. Z drugiej – safari, nieskażona natura, piękno krajobrazu i wieczne lato. Tyle stereotypy. A jaka Afryka jest naprawdę? Tego próbuje się dowiedzieć autor, który – na szczęście dla czytelnika – zawsze chodzi własnymi drogami i zawsze zadaje wnikliwe pytania. Dzięki temu jego Afryka jest inna, ale nadal piękna i fascynująca.
  5. Sapiens.Od zwierząt do Bogów.Według mnie tę pozycję powinniśmy wszyscy czytać już w czasach szkolnych. Podstawa wiedzy, zrozumienia siebie nawzajem i tego, w którą stronę zmierza nasz świat. Jak powstał człowiek? Czy rzeczywiście pochodzimy od małp, czy może zostaliśmy stworzeni przez Boga w piątym dniu tygodnia? Jaka jest geneza powstania gatunku homo sapiens? Ta książka na to odpowiada.

Minimalistyczna biżuteria 

Jedno z najczęstszych pytań, jakie się pojawia, kiedy nagrywam stories to: skąd masz te kolczyki? Moja biżuteria musiała zatem znaleźć się w tym zestawieniu, ponieważ ewidentnie podoba się nie tylko mnie. Jestem zakochana w hiszpańskiej marce prosto z Barcelony – Ayeloe i praktycznie cała moja biżuteria pochodzi od nich. Właściwie to jestem ich samozwańczym ambasadorem :D

Mają świetne klasyczne złote kółka (a o taki prosty model wcale nie łatwo), piękne delikatne kolczyki, które można miksować i ostatnio serię łańcuszków.

  1. Klasyczne złote kółka – nigdy nie wychodzą z mody u do wszystkiego pasują. Bezbłędny prezent!
  2. Delikatne wiszące kolczyki – dla lubiących minimalizm. Świetnie łączą się z kilkoma innym kolczykami na jednym uchu.
  3. Nausznica Bitter Gold z kryształkami – noszą ją  całą rok do wszystkiego.
  4. Klasyczna złota nausznica – mój ulubieniec. Dodaje charakteru.
  5. Złoty łańcuszek Egyptian Chaininspirowany starożytnym Egiptem. Wygląda wspaniale w połączeniu z kilkoma łańcuszkami.

Drewno we wnętrzach 

Kocham drewno, zachwyca mnie jego struktura i to, jakim ciepłem i przytulnością wypełnia wnętrze. Jak wiecie, moje mieszkanie zapełniają głównie drewniane meble, ale lubię też przemycać je w dodatkach. Pasują do każdego wnętrza – do vintage, rustykalnego, boho czy scandi. Kilka ostatnio kupionych przeze mnie drobiazgów, które są idealne na prezent:

  1. Drewniana ozdobna mapa – powiesiłam ją u siebie w salonie kilka miesięcy temu, ale wciąż o nią dopytujecie, więc trafia na pierwsze miejsce. To świetna, prosta, ale bardzo efektowana ozdoba każdej ściany. Do wyboru są różne rodzaje i kolory drewna, ja postawiłam na ulubiony dąb. Myślę, że zachwyci wszystkich minimalistów i fanów prostych kształtów, ale przede wszystkim tych, którzy lubią mieć obok podróżniczą inspirację.
  2. Drewniana misa na owoce – jak nie mam ograniczenia w bagażu, to lubię takie naczynia przywieźć z podróży. Ostatnio jednak kupiłam piękną misę z egzotycznego drewna w H&M. Jest świetna!
  3. Drewniany budzik – to jest HIT! Zgodnie z zasadą nietrzymania telefonu w sypialni i odcinania się od internetu na czas odpoczynku, kupiłam za dosłownie kilkanaście złotych piękny drewniany budzik. Idealnie wtapia się w tło i pasuje do wystroju. Oprócz tego cyfry zapalają się na klaśnięcie, więc ich światło nie razi w ciemności.
  4. Drewniana ramka pass-partout – wbrew pozorom strasznie trudno znaleźć ładne i jakościowe ramy z drewna. Ja swoich trochę się naszukałam i mój typ to ramy pass-partout z H&M. Wyglądają pięknie i nie odciągają uwagi od zdjęcia czy grafiki. Są dostępne w dwóch rozmiarach: 30×40 i 50×70.

Sprawdzone kosmetyki

Rzadko zmieniam swoje kosmetyki, a kiedy znajdę swój typ, to jestem mu naprawdę wierna. Od miesięcy używam tych samych i jestem bardzo zadowolone. Jeżdżą też ze mną  na wyjazdy. Rzućcie okiem na moich ulubieńców: 

  1. Maska Purifying Probiotic Masque z probiotykiem i prebiotykiem – moje odkrycie tego roku. Maska przywraca równowagę dzięki właściwościom odnawiającym naturalną florę bakteryjną skóry. Świetnie walczy z niedoskonałościami skóry,
  2. Serum do twarzy Midnight Recovery Concentrate Kiehl’s – regeneruje, odnawia i uzupełnia naturalne zasoby skóry, dzięki czemu staje się ona gładsza i zdrowsza. Jego kluczowe składniki to: olejek lawendowy, olej z wiesiołka i pochodzący z oliwek skwalan. Pachnie nieziemsko i świetnie relaksuje,
  3. Serum pod oczy z kofeiną i zieloną herbatą The Ordinary – używam regularnie od pół roku (wciąż jestem w 2/3 butelki, więc jest bardzo wydajne). Zmniejsza ono opuchliznę pod oczami i redukuje cienie.
  4. Ministerstwo Dobrego Mydła – Hydrolat Różany – hydrolat z róży damasceńskiej ma właściwości kojące i tonizujące. Absolutnie obłędny zapach,
  5. Eyeliner Bourjois Feutre – to właściwie oprócz tuszy jedyny makijaż, który pojawia się na moich oczach. Przetestowałam dziesiątki eyelinerów i ten zdecydowanie jest moim ulubionym. Ma kształt pisaka, więc łatwiej kontrolować grubość kreski. Jest też trwały i sprawdza się nawet w podróży. Kupuję go trzeci raz z rzędu.

Wyjątkowe comfort food

ŚWIATŁO pokazała mi je przyjaciółka, a raczej zaprosiła do siebie, żebyśmy razem zjadły :) Spróbowałam i przepadłam. Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam dostawać jedzenie w prezencie :)  Nic na to nie poradzę ! Wegański adwokat i krem krówkowy? To nie może się nie udać.

  1. Wegański krem krówkowy – dawno nie jadłam czegoś tak pysznego. Konsystencja, smak, zapach – niebo w gębie!
  2. Orzechy w miodzie lawendowym – mieszanka orzechów zalana prozdrowotnym miodem lawendowym, bogatym w przeciwutleniające flawnoidy oraz olejki eteryczne z grupy terpenów, które działają uspokajająco.
  3. Konfitura ze śliwki z kardamonem indyjskimsłodkość śliwki o lekką nutę wędzonego kardamonu indyjskiego, by wydobyć ten niepowtarzalny smak. Zakochacie się. 
  4. Kimchi z nasturcją – ferementowana młoda kapusta prosto z Korei. Połączenie połączeniem kwaśnego, lekko pikantnego i słonego smaku. Genialan, orientalna bomba witaminowa.

Świat podróżnika

 Musiało wpaść tu kilka gadżetów dla podróżujących. Umówmy się, wiadomo co i mnie i Wam w sercu gra :)

  1. Personalizowany notatnik  – markę PAPIER odkryłam w tym roku i bardzo spodobała mi się idea, że notatnik można spersonalizować, dodając na nim dowolny napis. Wybrałam okładkę z motywem dżungli i dodałam nazwę mojego bloga. Od razu jakoś lepiej mi się pracuje :) Przyznam Wam, że żadna elektronika i aplikacja nie zastąpi mi tradycyjnego zapisywania myśli i emocji na papierze. Uwielbiam wszelkiego rodzaju notatniki i zeszyty i nagminnie je kolekcjonuję. W podróży zawsze fajnie mieć taki niewielki notatnik na szybkie spisywanie obserwacji.
  2. Dron Mavic Pro lub Mavic Air 2 – w tym roku do zestawienia wpada dron, bo ja sama muszę kupić nowego. Ostatni Mavic Pro (genialny) utknął mi na drzewie w Szwajcarii i tyle go było. W tym roku zastanawiam się jednak nad Mavic Air 2, bo ma naprawdę dobre parametry i jest połowę mniejszy od Pro, co w podróży jest na wagę złota. Śledzę ten temat od jakiegoś czasu i teraz DJI ma różne świąteczne obniżki, bardzo zachęcające. Prawa jest taka, że nie ma obecnie tworzenia profesjonalnego contentu bez drona. To już taka podstawa sprzętowa dla wszystkich, którzy przygotowują materiały z podróży.
  3. Kubek termiczny Contigo – niezmiennie od lat jestem wierna jednemu typowi i nigdy mnie zawiódł. Kubek termiczny sprawdza się w każdych warunkach, lecz trudno znaleźć taki, który byłby szczelny. Przetestowałam dziesiątki kubków, aż do momentu odkrycia genialnego Contigo. Mam go już 5 lat i jest w doskonałym stanie, przetrwa wszystko, ale przede wszystkim jest super szczelny. Potrafię wrzucić pełny kubek z wrzątkiem do torebki i nigdy nic się nie wylewa. Świetna inwestycja i piękne kolory.
  4. Skórzany plecak – dobry plecak dla podróżnika to podstawa. Mnie najbardziej podobają się te ręcznie wykonane, skórzane. Porządne, wytrzymałe i stylowe. Pasują do wszystkiego i wszędzie. Taki plecak to inwestycja na lata. Mój typ numer jeden to niezmiennie kalifornijska firma Bradley Mounatin. Ich plecaki są przepiękne.
  5. Personalizowana kurtka – jak mnie się marzy taka kurtka! Klasyczny jeans dobrej jakości i do tego spersonalizowane naszywki, takie które są tylko moje i w moim stylu. To taki wyjątkowy prezent na lata, który potem można przekazywać kolejnym pokoleniom :) Kurtka z historią.

Boho w mieszkaniu 

  1. Ręcznie tkany dywan  – miłośnicy stylu boho we wnętrzach na pewno zachwycą się kolorowym, ręcznie tkanym dywanem, który ożywi dom i nada mu podróżniczego charakteru. Mam podobny w swoim gabinecie i uwielbiam go! Ostatnio świetny znalazłam też w H&M – położyłam w łazience, i od razu zmienił się w niej klimat na bardziej przytulny.
  2. Boho ozdobne poszewki na poduszki – niedrogi i efektowny prezent, który na pewno spodoba się wszystkim lubiącym klimat przywodzący na myśl Amerykę Południową albo Bali. Na święta, na urodziny i na nowe mieszkanie.
  3. Pościel w palmy – jeśli ktoś kocha podróże, to nawet w domu będzie gromadził przedmioty, które są nimi inspirowane. Ja tak mam i dlatego w moim domu króluje styl boho czerpiący z kultur różnych części świata. W mojej sypialni oprócz mebli z drewna egzotycznego, które ściągnęłam aż z Indii, jest też miejsce na pościel ze wzorem palmowych liści od White Pocket. Gdy ją pierwszy raz zobaczyłam – przepadłam. Wierzcie mi, wygląda lepiej niż na zdjęciach, jest piękna, świetnie wykonana z niezwykle delikatnej, miękkiej bawełny. W łatwy sposób ożywi wnętrze i przeniesie Was na Bali. Mają też inne piękne wzory np. z motywami naszego polskiego lasu albo świąteczny z choinkami.
  4. Ciepły koc – według mnie koce i poduszki to najłatwiejszy sposób, żeby podrasować wnętrze. Ostatnio poluję na takie z chwostami i pomponami. Kilka świetnych znalazłam w Westwing.

 Jeśli moje wpisy i rekomendacje inspirują Was i pomagają planować wymarzone podróże, będzie mi ogromnie miło, jeśli postawicie mi kawę, która da mi jeszcze więcej energii do działania i dalszego tworzenia. Nad każdym wpisem spędzam wiele dni, tak by był on jak najbardziej pomocny. Kawa zawsze się przyda! :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Newsletter ze świata

Zapisz się na newsletter, w którym znajdziesz mnóstwo podróżniczych inspiracji z całego świata, informacje o moich najbliższych wystąpieniach czy porady jak zarabiać na podróżach i twórczości online w sieci.

Bądź na bieżąco!