Znajdź sobie miejsce do ćwiczeń
Jeśli planujesz spać w hotelach, to postaraj się wybierać takie, które mają siłownie (obecnie coraz więcej hoteli posiada to udogodnienie). Nie zawsze są świetnie wyposażone, ale zazwyczaj wystarczające, żeby zrobić intensywny trening. Jeśli nie masz takiej możliwości, znajdź dla siebie trochę miejsca w pokoju lub na korytarzu (ostatnio widziałam w Tajlandii 70-latka ćwiczącego jogę na hotelowym korytarzu;)). Trening na świeżym powietrzu to też świetny pomysł. Parki i miejsca do biegania znajdziesz wszędzie!

Wykorzystaj to, co masz pod ręką

Jeśli nie masz przy sobie profesjonalnego sprzętu, wykorzystaj przedmioty, które masz wokół siebie. Ja zwykle wykonuję swój trening wykorzystując ławkę w parku, schody lub zwykłe krzesło. Zawsze też mam przy sobie skakankę czy gumy do ćwiczeń. Są małe i lekkie, a super pomocne przy treningu w podróży.
Zacznij dzień od treningu
Trudno zmotywować się do treningu zwłaszcza po aktywnym dniu zwiedzania i przemieszczania się z miejsca na miejsce. Dla mnie najlepszą opcją jest zacząć dzień od treningu, wtedy mam najwięcej energii i brakuje mi wymówek ;) Jeśli nie mam siłowni, idę pobiegać i wzbogacam to o kilka serii pompek, przysiadów i brzuszków. Taki trening jest świetnym rozpoczęciem nawet najbardziej aktywnego dnia.

Spróbuj nowej aktywności
Próbowanie nowych lokalnych aktywności czy sportu, to zawsze dobra motywacja, żeby się ruszyć. Nie koniecznie potrzebujesz siłowni, żeby utrzymać swoją formę. A gdyby tak spróbować czegoś zupełnie nowego? Surfing w Australii, jazda kona w Nowe Zelandii, Muay Thai w Tajlandii, a może joga na Bali? Każdy kraj ma coś specjalnego do zaoferowania. To mój ulubiony sposób na bycie aktywnym bez sportowej monotonni.

Pij wodę i wodę kokosową
Bardzo proste, a działa. Pij dużo płynów! Zwłaszcza, gdy podróżujesz do ciepłych krajów. To przyśpieszy twój metabolizm. Wybieraj jednak mądrze. Pij wodę lub naturalny izotonik, czyli wodę kokosowa. Ponad wszystko unikaj napojów z cukrem i alkoholu.

Jedz lokalne potrawy
Najlepszym sposobem, żeby utrzymać formę w podróży jest jedzenie lokalnych, świeżych potraw. Nie bój się próbować nowych rzeczy. Kiedy podróżuję np. do Azji, nigdy nie jem w “zachodnich” restauracjach. Jem to, co jedzą lokalsi. Oni wiedzą najlepiej co wybrać i jak połączyć ze sobą najlepsze, sezonowe składniki. Jeśli mieszkasz blisko morza lub oceanu, nie jedz burgerów, ale przerzuć się na owoce morza. Będą świeższe!

Jedz sezonowe owoce i warzywa
Prostym rozwiązaniem, aby zapewnić sobie odpowiednią dawkę witamin i soli mineralnych jest spożywanie sezonowych owoców i warzyw. Zawsze dodawaj je do swoich posiłków i wykorzystuj jako przekąski. Najlepiej kupować je od lokalnych dostawców. Będziesz mieć wtedy pewność, że są świeże, dojrzałe i pełne smaku. Świetnym i wygodnym rozwiązaniem jest też picie owocowo-warzywnych koktajli. W Azji są bardzo popularne i można je kupić na każdym kroku.

Zawsze miej ze sobą przekąskę
Kiedy jest się w podróży, trudno zadbać o regularne posiłki. Aby uniknąć jedzenia czegokolwiek, co akurat da się kupić, przygotuj się wcześniej. Zawsze miej przy sobie zdrową przekąskę na wypadek, gdy nie będziesz miał możliwości zjedzenia regularnego posiłku. Ja zazwyczaj przygotowuję sobie pudełko z owocami, świeżymi warzywami czy orzechami. Przygotowanie zajmie ci tylko chwilę, a na długie godziny powstrzyma Cię od zjedzenia kalorycznych i niezdrowych przekąsek.

Wybieraj z głową
Postaraj się planować swoje jedzenie. Możesz jeść pysznie, ale jednocześnie odżywczo i zdrowo. Naprawdę nie potrzebujesz tych frytek do każdej kolacji. Zamiast tego zjedz ryż lub makaron ryżowy. To nie jest aż tak duże poświęcenie ;) Unikaj potraw smażonych na głębokim tłuszczu. Zamiast tego wybierz zupę, albo sałatkę. Nie zapominaj o białku dobrej jakości np. z owocach morza czy rybach.

Ochota na słodycze? Zjedz coś nawet bardziej słodkiego
Jeśli ochota na słodycze nie daje Ci spokoju, a wciąż chcesz zachować balans pomiędzy zdrowym odżywianiem, a czymś słodkim, zjedz owoc. Praktycznie wszędzie znajdziesz lokalne owoce, które są kolorowe i super słodkie. Po zjedzeniu ogromnej papai czy ananasa, nie będziesz potrzebował niczego więcej ;) Możesz również spróbować lokalnych deserów na bazie zdrowych składników np. mango sticky rice w Tajlandii czy chińskie przysmaki w Hong Kongu (kliknij tutaj by poczytać o nich więcej).
Macie jakieś swoje sposoby na utrzymanie formy w podróży? Z checią o nich poczytam :)
Ten post ma 2 komentarzy
Świetne porady dla podróżujących. Ja sama na czas wyjazdów mocno ograniczam słodycze i nie piję w ogóle napojów gazowanych. Dzięki temu mogę sobie pozwolić na delektowanie się większą ilością lokalnego jedzienia :)
Ha! I to jest sprytny sposób! :) Ograniczyć w jednym – dodać w drugim :p