Kiedy mowa o Bali, opinie są podzielone. Część ludzi ma bzika na punkcie tej wysypy i uwielbia ją całym sercem. Część natomiast ma wiele „ale” zarzucając, że Bali jest zaniedbane i przereklamowane, pomimo tego, że ma opinię raju na ziemi. W zależności od tego, jakie są Twoje oczekiwania, pokochasz je lub znienawidzisz. Faktem jest, że Bali ma doskonały marketing, więc trudno ocenić dopóki nie spędzi się na nim trochę czasu.
Ja nie znalazłam na Bali swojego raju na ziemi, ale doceniam jego niesamowitą przyrodę i ludzi, którzy są zawsze uśmiechnięci i wydają się być wdzięczni i szczęśliwi, nawet gdy ich życie nie jest na co dzień kolorowe.
Spędziłam tydzień w Ubud i nie mogę narzekać. Jest wiele rzeczy, które warto zrobić podczas pobytu w tym mieście, więc jestem przekonana, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. Ja lubię podróżować i zwiedzać efektywnie, więc zdecydowałam się wynająć miejscowego taksówkarza, który obwiózł mnie po okolicznych atrakcjach. Dzięki temu zdążyłam zobaczyć wszystko co chciałam, a przy okazji dowiedziałam się od niego więcej na temat życia na Bali.
Miał na imię Wayatt i od zawsze mieszkał na Bali, więc wiedział najlepiej jak to jest. Dał mi porządną lekcję kulturową i to była największa wartość tej wycieczki. Cały dzień jeżdżenia kosztował mnie ok. 120zł, co jest dobrą ceną, bo inni kierowcy proponowali trzy razy większą kwotę.
A oto moja lista najciekawszych rzecz do zobaczenia w Ubud:
Tarasy ryżowe
Jeśli lubisz trochę się powspinać i nie przeszkadzają Ci wysoka temperatura i wilgotność powietrza, to spodoba Ci się czas spędzony na tarasach ryżowych. Te balijskie są soczyście zielone i wyglądają absolutnie pięknie. Zwłaszcza w porze deszczowej, kiedy roślinność jest bardziej zielona i bujna. Jeśli przyjrzysz się dokładnie okolicy, to będziesz miał okazję zobaczyć jak Balijczycy pracują wśród pól ryżowych. Szybko można zaobserwować jak ciężka i wymagająca jest to praca. W okolicy możesz tez natknąć się na miejsca gdzie ryż jest suszony przed sprzedażą na szerokich plandekach. Jeszcze jedna rzecz: pamiętaj, żeby nie iść na tą wycieczkę w klapkach! Na tarasach ryżowych jest mnóstwo błota, więc klapki nie są najwygodniejsze, gdy podłoże jest śliskie.
Monkey Forest
To miejsce jest obowiązkowe. Jeśli jak mnie, fascynują cię dzikie zwierzęta, to spędzisz tu rewelacyjny czas. Monkey Forest, czyli Las Małp znajduje się zaledwie kilka minut drogi z centrum Ubud. To jedna z najbardziej popularnych atrakcji w mieście, więc najlepszy czas, żeby się do niego wybrać to pora lunchu. Wtedy jest najmniej ludzi.
Las jest dość duży, więc znajdziesz w nim sporo miejsc do spacerowania i eksplorowania starych balijskich świątyń, które znajdują się na jego terenie. Wszędzie na terenie lasu spotkasz dziesiątki małp, które żyją tam na wolności. Nie polecałabym dotykania ich, bo mogą być bardzo nieprzewidywalne, jak to dzikie zwierzęta. Za to samo obserwowanie ich życia jest fascynujące. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o ich Sanktuarium, kliknij tutaj.
Plantacja kawy
Bardzo podobało mi się to miejsce, głównie dlatego, że ma ogród w którym rosną tropikalne owoce np. ananasy (zawsze jestem zaskoczona, że rosną bardziej jak kwiaty a nie na drzewieJ) czy papaje. Można w nim znaleźć wszystkie rodzaje ziół i przypraw (cynamon, wanilia) i oczywiście kawę. Na plantacji można również spróbować 12 różnych rodzajów kawy (degustacja jest darmowa). Moim numerem jeden była kawa kokosowa. Polubiłam ją tak bardzo, że kupiłam sobie parę pudełek. Największą atrakcją jest możliwość spróbowania najdroższej na świecie kawy – Kopi Luwak (żeby przeczytać więcej o tej kawie, kliknij tutaj).
Święte źródła
Jeśli interesuje Cię indonezyjska kultura, ten punkt Ci się spodoba. Święte źródła są ważnym religijnym miejscem dla Balijczyków. Świątynia Tirtha Empul jest hinduistyczną świątynią ze słynnymi źródłami. Balijczycy wierzą, że kąpiel w ich wodzie zmywa złą energię z ciała i oczyszcza umysł. O każdej porze dnia można obserwować ludzi, którzy czekają w długiej kolejce, by obmyć się w świętej wodzie. Każdy jest mile widziany. Widziałam kilku obcokrajowców, którzy brali udział w rytuale oczyszczenia. Ja tym razem nie próbowałam. Wolałam obserwować z boku tą piękną i kolorową ceremonię.
Balijskie show taneczne
Jako była tancerka (nie mogę uwierzyć, że właśnie się tak nazwałam :D) jestem absolutnie zakręcona na punkcie wszelkich przedstawień i show tanecznych. Między innym dlatego musiałam zobaczyć słynne balijskie tańce. Wybrałam The Fire Dance, który jest jednym z najpopularniejszych. W przedstawieniu występuje grupa śpiewających mężczyzn oraz tańczące kobiety. Nie brakuje też pokazów tańca z ogniem. Przedstawienie było bardzo interesujące. Nie było w nim muzyki instrumentalnej, jedynie hipnotyzujący śpiew mężczyzn w różnym wieku. Moją ulubioną częścią był jednak taniec kobiet. Balijskie tancerki są w tańcu niewiarygodnie piękne i delikatne, a każdy ich ruch jest kunsztowny. Wyglądem przypominają rajskie ptaki. Warto docenić ogrom pracy, który wkładają by każde spojrzenie i ruch dłoni był perfekcyjny. Bardzo polecam wam wybrać się na takie show, bo warte jest każdej złotówki.
Prawie zapomniałam o dodaniu jednej z milszych atrakcji na Bali – wizycie w SPA. Po długim dniu zwiedzania Ubud i okolic, nie ma nic przyjemniejszego od profesjonalnego masażu i pilingu ciała. To idealny sposób na relaks i co lepsze 1,5 godzinny zabieg w bardzo eleganckim balijskim Spa kosztuje około 50zł . Zdecydowanie warto!
Byliście na Bali? Dodalibyście coś jeszcze do mojej listy? :)