Podążając trasą z Sao Vicente do Porto Moniz na Maderze, koniecznie musicie zahaczyć o niezbyt popularne miejsce, ale za to warte zobaczenia. Na wysokości miasteczka Ribeira da Janela po wyjechaniu z Tunelu dos Casais, skręćcie w prawo w stronę wody. Droga prowadzi w dół, w kierunku oceanu. Po przejściu kilkudziesięciu metrów Waszym oczom ukażą się wysepki Ilheus da Ribeira i Ilheus da Janela. Są to właściwie szkiery, czyli strzeliste skały wystające z oceanu, o które z hukiem rozbijają się fale. Z kamienistej, możecie też wejść po kamiennych schodach na mały taras widokowy.
Jest tu spory parking i bezpłatna toaleta, a co najważniejsze nie ma praktycznie ludzi. Spędziliśmy w tym miejscu co najmniej godzinę, fotografując, i w międzyczasie pojawiły się może dwie osoby – zresztą, sami fotografowie ;)
To miejsce jest wyjątkowo fotogeniczne! Podoba mi się dziki, wręcz dramatyczny wygląd tych owianych wiatrem klifów i chropowatego północnego brzegu Madery. Dziura w jednej ze skał jest podobna do okna, co stwarza pole do kreatywnej fotografii.
Klify można zobaczyć nie tylko z Porto Moniz, ale także z małej, skalistej plaży na wschód od portu. Rzeka Ribeira da Janela, której nazwa pochodzi od skał, spotyka się tu z morzem.
Wpis jest krótki, ale musiałam Wam pokazać to miejsce i efekt, jaki uzyskaliśmy na naszych zdjęciach. Czasami mówią one więcej niż tysiąc słów. A Ilheus da Ribeira i Ilheus da Janela udowadniają, że warto zbaczać z utartych szlaków!
Zdjęcia, które oglądacie w tym wpisie są dziełem moim i Michała. Oboje z Michałem wierzymy w efekt synergii i dlatego połączyliśmy siły podczas tej podróży. Mamy nadzieję, że będzie to inspiracją do Waszych europejskich wypadów.