Coś kiepska ta pogoda za oknem, więc postanowiłam dziś ją zaczarować, przypominając sobie absolutnie najpiękniejsze zachody słońca na Florydzie, które udało mi się uwiecznić podczas ostatnich dwóch pobytów. Widziałam wiele powalających zachodów słońca i te Florydzie są w ścisłej czołówce. Nigdy mi się nie nudzą i są dla mnie idealnym podsumowaniem każdego dnia. Nawet jeśli nie był wspaniały, to wystarczy spojrzeć na płonące niebo i wszystko odchodzi w zapomnienie, a człowiek musi pomyśleć, że skoro wokół dzieją się takie rzeczy, to nie może być aż tak źle :)
Mam nadzieję, że te kolory wywołają u Was uśmiech i początek dnia będzie lepszy. I jeśli te widoki nie przekonają Was do Florydy, to już nie wiem, co by mogło ;)
Zresztą dawno nie było już żadnej zdjęciowej galerii. Lubię te wpisy, bo żadne słowa nie oddadzą zachwytów nad przyrodą, tak bardzo jak zdjęcia.
Ten post ma 8 komentarzy
Ola uwielbiam Twoje zdjęcia, naprawdę miło się to ogląda :)
Dzięki ogromne Rafale! Bardzo doceniam, bo fotografia to moja pasja:)
Absolutnie przepiękne zdjęcia. Uwielbiam!
Bardzo dziękuję Zuzanno :))) Fotogalerie to jedne z moich ulubionych wpisów – nie wymagają słów <3
Floryda to jakaś magia! Niesamowite! Mam nadzieję, że kiedyś pojadę zobaczyć to na własne oczy :) miłego dnia!
Zgadzam się! Wciąż niedoceniane miejsce na wakacyjny wypad (który zresztą dzięki pogodzie można zrobić sobie tam przez cały rok), mnóstwo rzeczy można tam spróbować – jest i przyroda i rozrywka i plażowy klimat. Bardzo polecam i trzymam kciuki podróż. Miłego dnia!
Widzę, że nie tylko ja mam obsesję na punkie zachodów slonca hehe wcale Ci się nie dziwie, że zakochałaś się we Florydzie – coś cudownego!
Zdecydowanie! :) Czy można się nie zakochać w tych kolorach?:) A poza tym lubię Florydę za wyluzowany, słoneczny klimat i niekończące się lato :)