Lefkada słynie z fantastycznych plaż i krystalicznie czystej wody. Czasami patrząc na jej kolor miałam wrażenie, że jestem na Karaibach albo Malediwach, czyli w miejscach, które słyną z intensywnego turkusu. Jak widać jednak, w poszukiwaniu idealnej kolorystki nie trzeba lecieć na koniec świata, bo Grecja oferuje równie wspaniałe widoki.
Plaże na Lefkadzie są różnorodne. Od żwirowych, ukrytych pomiędzy skałami, po szerokie i piaszczyste. Z pewnością każdy znajdzie tam coś dla siebie. Udało mi się zobaczyć głównie te znajdujące się w południowo i południowo-zachodniej części wyspy. To właśnie tam jest ich najwięcej. Poniżej przedstawiam Wam kilka plaż, które według mnie warto odwiedzić:
Porto katsiki
Zdecydowanie najbardziej znana plaża Lefkady. Nie bez przyczyny, bo jej usytuowanie i otoczenie wysokim klifem naprawdę robi wrażenie. Widok na nią z góry trochę przypomina sławną zatokę wraku na Zhantykhos. Plaża znajduje się w południowo-zachodniej części wyspy. Jest żwirowata, więc przydadzą Wam się buty do pływania. W sezonie jest zatłoczona (jak to top turystyczne miejsca) i trudno będzie znaleźć miejsce na parkingu (znajduje się tuż przy plaży, koszt to 3 euro/dzień). W ciągu dnia przybija do niej stateczek z turystami, więc robi się ciasno. Sugeruję zatem odwiedzić ją do godziny 11 lub po godz. 16 – wtedy jest znacznie luźniej i można spokojnie podziwiać piękne widoki.
Miejsce jest znane również ze swojej malowniczej kładki, która ciągnęła się pomiędzy klifami i pozwalała podziwiać je z góry. Pozwalała, bo w 2015 przejście się zawaliło i od tej pory nie zostało naprawione. Tego akurat bardzo żałuję, widoki musiały być fantastyczne!
Egremni
Egremni również jest położona na zachodnim wybrzeżu Lefkady. To przepiękna, długa (ok. 2 km) piaszczysto-kamienista plaża. Jest uważana za jedną z najbardziej wyjątkowych plaż w całym basenie Morza Śródziemnego. To za sprawą niesamowitego, wręcz bajkowego kontrastu jasnego piasku i bardzo turkusowej wody. Żeby do niej dotrzeć trzeba pokonać ok. 350 stopni w dół stromego klifu. Plus tego jest taki, że wchodząc i schodząc trening nóg i pośladków macie już z głowy tego dnia :D Parking obwiązuje od szlabanu, jeśli znajdziecie miejsce przed nim, to ominie Was płacenie. Pamiętajcie też, żeby zadbać o zapas wody i jedzenia jeśli macie zamiar zostać na niej dłużej. Bieganie po butelkę wody po tych schodach będzie wyzwaniem :)
Avali
Dla mnie to taka dzika plaża jak z filmów o tropikalnych rozbitkach. Byłam na niej wcześnie rano, więc jedynymi osobami byli „rozbitkowie”, którzy nocowali na plaży w namiotach. Obserwowałam ich z góry i ta scenka naprawdę wyglądała jak z filmu „Cast away” z Tomem Hanksem.
Avali również znajduje się w zachodniej części wyspy, a droga do niej jest wyjątkowo kręta, ale za to gdzieniegdzie znajdują się znaki, które potwierdzą, że jedziecie w dobrym kierunku. Plaża jest piaszczysta, a kolor wody intensywnie szmaragdowy. Przy plaży znajduje się też jedna knajpka, ale kiedy ja tam byłam, to jeszcze (już?) była zamknięta.
Megali petra
To mój absolutny numer jeden. Nazwa Megali Petra (co oznacza „duża skała”) wzięła się od ogromnych skał, usianych na brzegu. Znajduje się 15 km na zachód od Chora i blisko Kalamitsi. Prowadzi do niej kręta droga i trzeba trochę pokombinować z parkowaniem wzdłuż niej (jest wąsko i miejsca mało). Dochodzi się do niej dziką ścieżką i trzeba trochę przedrzeć się przez krzaki, ale naprawdę warto, bo miejsce jest przepiękne. Jest otoczona zielonym klifem, całkowicie nieskażona i idealna dla miłośników przyrody. Woda jest przejrzysta i można do niej skakać ze skał. Nie ma w pobliżu żadnego sklepu czy restauracji, więc warto zabrać ze sobą zapas wody i jedzenia.
Kalamitsi
Maleńka plaża, ale dzięki temu klimatyczna i kameralna. Mało kto tu dociera, więc można cieszyć się spokojem. W weekendy może być tu więcej ludzi, bo znają ją miejscowi. Ma charakterystyczne skały na brzegu, co nadaje plaży wyjątkowy wygląd. Woda pomiędzy skałami jest przepiękna i krystalicznie czysta. Obok plaż jest tez niewielki bar z przekąskami. Można też wynająć leżak z parasolem za 8 euro.
Milos
Plaża na którą trzeba sobie zasłużyć :) Dochodzi się do niej ok. 20 minutowym spacerem wąską ścieżką przez las, a później dość stromymi schodami w dół. Nie bierzcie zatem ze sobą tony rzeczy, bo będziecie musieli je tam przytaszczyć (ale pamiętajcie, że nie ma na niej infrastruktury, więc trzeba zadbać o wodę i przekąski). To co jest pewne, to że bardzo warto ją odwiedzić. Szmaragdowa woda otoczona jest z dwóch stron klifami, co nadaje miejscu naprawdę rajski widok. Sama plaża jest szeroka i ma drobny, przyjemny żwirek.
Przeczytajcie jak zorganizować wyjazd na Lefkadę —> Lefkada – grecki raj z dala od tłumów
oraz gdzie warto się zatrzymać —> Wymarzona grecka willa na 29 urodziny
Ten post ma 10 komentarzy
Wow!
Najpiękniejszy post, jaki dzisiaj widziałam, zapisuję koniecznie. Lefkady wydają się magiczne!
Dzięki serdeczne Klaudio :) Bardzo się cieszę, że Ci się spodobał :) Lefkada jest fantastyczna – bardzo polecam!
I love Greece! I haven’t been to Lefkada though. But your pictures definitely make me want to hop on a flight and go!
Thank you! It’s so nice to hear that:)))
Paradise found. Simply Majestic! You took gorgeous pictures of Lefkada. You are so lucky you got to experience such an scenic view. :) I’ve never visited, but is surely on my bucket list now. haha Safe travels. – Mariella
Thank yo so much Mariella :)))
Your photos are stunning! The water is absolutely gorgeous, and I wish I were lying on one of those beaches right now!
Thank you so much! :) I’m glad that you like <3
Never heard of this island. Glad I was able to learn a Greek expression from your post. Greece is #1 on my Europe bucket list.
Thank you Brian :) This is a wonderful place :)