Luksusowym pociągiem po Indiach – jak to jest?

Witam Was z pokładu jednego z najbardziej luksusowych pociągów w Indiach – The Golden Chariot!

Moja podróż po regionie Karnataka na południu Indii trwa, ale już czas odsłonić rąbka tajemnicy i pokazać Wam, jak wygląda luksusowe podróżowanie po Indiach.

Indie to ogromny kraj, bardzo zróżnicowany kulturowo i mający burzliwą historię. Praktycznie każdy stan to inna rzeczywistość, krajobrazy, jedzenie czy kulturowe smaczki. To jeden z tych kierunków, który wymaga czasu, wielu odwiedzin oraz otwartej głowy i serca na różnorodność, którą się tu spotyka.

5 pociągów i różne trasy

Jest wiele sposobów na poruszanie się po Indiach – od samochodu, po autobusy czy zwykłe pociągi. Jednak żaden z nich nie jest tak wyjątkowy, jak podróżowanie luksusowym pociągiem w stylu Orient Express. 

Zacznę od tego, że do wyboru jest pięć różnych pociągów i każdy z nich porusza się po innej trasie. Zwykle taka podróż trwa około tygodnia, a pociągi różnią się od siebie wystrojem i proponowanymi atrakcjami. Wszystkie natomiast mają bajkowe nazwy.

Kursują od września do kwietnia w różnych terminach, więc warto sprawdzić daty i plany podróży na stronach każdego z pociągów.

Rzućcie okiem na dostępne trasy:

Royal RajasthanDelhi – Jodhpur – Udaipur – Chittorgarh – Sawai Madhopur – Jaipur – Khajuraho – Varanasi – Agra – Delhi.

Palace on Wheels:  Delhi – Jaipur – Sawai Madhopur – Chittorgarh – Udaipur – Jaisalmer – Jodhpur – Bharatpur – Agra – Delhi.

Deccan OdysseyMumbai – Nashik – Aurangabad (Ellora Caves) – Ajanta Caves – Kolhapur – Goa – Sindhudurg – Mumbai.

Maharajas’ ExpressDelhi – Jaipur – Ranthambore – Fatehpur Sikri – Agra – Gwalior – Khajuraho – Varanasi – Lucknow – Delhi.

The Golden ChariotBengaluru – Mysore – Srirangapatna – Kabini – Hassan – Belur – Halebid – Shravanabelagola – Hospet – Hampi – Gadag – Badami Pattadakal – Goa – Bengaluru

lub Bengaluru – Chennai –  Mahabalipuram – Pondicherry – Tanjavur – Trichy – Madurai – Trivandrum – Aleppey – Kochi – Bengaluru.

Jeśli chcielibyście poznać więcej szczegółów o każdym z pociągów i porównać je między sobą, to ta tabela może okazać się przydatna (kliknijcie TUTAJ).

Miałam przyjemność odbyć tygodniową podróż The Golden Chariot wraz z INCREDIBLE INDIA #IndiaBlogTrain po południowej części kraju – Karnatace (trasa uwzględniająca starożytne miasto Hampi). 

Jak pociąg wygląda w środku?

Pociągi w Indiach nie cieszą się najlepszą sławą, ale tym razem możecie być spokojni. To nie jest jakiś tam kolejny pociąg, tylko dosłownie hotel na szynach.

The Golden Chariot reprezentuje luksus i styl wielowiekowych dynastii, które rządziły Karnataką. Sam pociąg to aż 19 pięknych przedziałów, w tym 11 pasażerskich, które zostały zaprojektowane w stylu sztuki Mysore i Belur-Halebid.

Standardowy pokój ma bardzo wygodne łóżka (dwa pojedyncze lub jedno podwójne), duże lustro, stolik, który może też służyć za półkę na walizkę. Jest też zaskakująco duża łazienka z prysznicem z gorącą wodą (okej, czasami bywała letnia). Oprócz tego w wyposażeniu znajduje się plazmowy telewizor z dużym wyborem kanałów i filmów (tego nie przetestowałam, więc musimy zaufać opinii innych podróżujących).

W każdym pokój ma też duże okno, co jest chyba największą atrakcją – pobudka z widokiem na przesuwający się krajobraz – bezcenne!

Poranna masala tea z widokiem na pędzący krajobraz

Faktem jest również odczuwalny „lekki upływ czasu”, widać, że wyposażenie nie jest już pierwszej młodości. Natomiast dobra informacja jest taka, że zarząd pociągu oraz Ministerstwo Turystyki zaplanowały już ich pełną renowację i odświeżenie. Właściwie moja podróż była jego ostatnią przed wielkim odpicowaniem :)

Pokoje to jednak tylko część przyjemności. Znakomitą cześć wagonów tworzą wspólne przestrzenie: 2 restauracje, bar czynny całą dobę, jest nawet spa i siłownia (mała, ale jak się uprzeć, to można zrobić w niej cardio. Ostatecznie można biegać w po pociągu, który do krótkich nie należy :P).

Co ja Was będę oszukiwać – moim ulubionym miejscem była restauracja – po pierwsze ze względu na wystrój – elegancki, z orientalnymi nutami, białymi obrusami i srebrną zastawą, a po drugie – jedzenie. Genialne dania zarówno indyjskiej, jak i europejskiej kuchni i szef kuchni, który cały czas dokładał porcji – bo według niego zjadaliśmy za mało :)

Ile kosztuje luksus?

Pewnie wszystkich najbardziej interesuje cena. A zatem bez owijania w bawełnę, taka podróż, jak przystało na luksusową, do tanich nie należy. Średnio trzeba zapłacić od 600 do 1200 USD za noc za osobę (w zależności od rodzaju pokoju, pociągu itp.). Jednak warto uwzględnić fakt, że jest to całkowite all inclusive, a zatem w cenie mamy nie tylko zakwaterowanie, ale posiłki, w niektórych pociągach open bar na alkohol, wszystkie wycieczki z przewodnikami, wejścia na teren zabytków (pałaców, kompleksów świątyń, parków itp.), przejazdy autokarem pomiędzy odwiedzanymi miejscami oraz dodatkowe atrakcje na pokładzie.

Tak naprawdę jedyny dodatkowy koszt to napiwki dla przewodników i obsługi pociągu. 

Czy taka podróż jest dla każdego?

Wiek + na pierwszy lub kolejny raz

Pomimo wyobrażeń na temat luksusowego podróżowania, średnia wieku w pociągu to wcale nie są emeryci. J Podczas mojej podróży na pokładzie byli ludzie w każdym wieku – od rodzin z małymi dziećmi, bo ludzi w moim wieku – około 30, aż po podróżników w wieku +60.

Myślę, że jest to podróż dla wszystkich, którzy cenią sobie komfort i wygodę i nie mają czasu lub ochoty planować samodzielnej podróży (a samodzielne podróżowanie po Indiach to jest już zupełnie inna historia…). Niezależnie zatem od wieku, każdy będzie dobrze bawił się podczas tego typu podróży. Pomyślcie tylko, jakie to miłe, że o nic nie trzeba się martwić, autokar podjeżdża pod drzwi pociągu, przewodnicy czekają, by podzielić się swoją wiedzą, a lunch jest serwowany na srebrnej zastawie.

Jestem pewna, że podróż luksusowym pociągiem po Indiach, jest doświadczeniem z listy „must do in a lifetime“ i po prostu warto je przeżyć chociaż raz, niezależnie od tego, czy Indie odwiedza się po raz pierwszy, czy jest to kolejna wizyta. Zwiedzanie w taki sposób, to po prostu zupełnie inne doświadczenie.

Zresztą abstrahując od sposobu podróżowania, muszę przyznać, że był to bardzo intensywny wyjazd i w ciągu tygodnia zobaczyłam naprawdę bardzo dużo (pod koniec miałam wrażenie, jakbym była tam miesiąc).

Program jest zróżnicowany, więc nie sposób się nudzić i każdy znajdzie coś dla siebie – od starożytnych świątyń Hampi, przez polowanie (z aparatem!) na tygrysy podczas safari w dżungli, po leniuchowanie na plaży w Goa. Wieczorami, aż marzy się, aby w końcu wrócić do swojego domu na szynach :)  

Na co trzeba się przygotować?

Słabe wifi + bywa głośno + czasem brak ciepłej wody + trzęsie

Pomimo tego, że poziom komfortu jest naprawdę wysoki, jest to wciąż podróżowanie pociągiem po Indiach (trakcje są te same dla wszystkich), więc spodziewajcie się, że w czasie jazdy będzie trzęsło. Czasem mniej i w przyjemny sposób będzie kołysało do snu (jednostajny ruch), a czasem mocniej – przyznaję raz prawie spadłam z łóżka. Coś dla dziewczyn – nakładanie tuszu do rzęs w bujającym pociągu to prawie misson impossible ;)

Plus jest taki, że pokonywane odcinki są raczej krótkie, głównie wieczorami 3–4 godziny lub w nocy. Tylko raz, ostatniego dnia jechaliśmy ciurkiem od godz. 20.00 do 11.00 następnego dnia (z Goa do końcowej stacji Bangaluru).

Dodatkowo jak to w jadącym pociągu, jest dość głośno i co jakiś czas sygnalizuje on zbliżanie się do kolejnej stacji. Tym, którzy mają lekki sen, polecałabym wziąć korki do uszu.

Kwestia prysznica i ciepłej wody. Zwykle po 10 minutach od włączenia grzejnika miałam gorący prysznic, ale zdarzało mi się myć w letniej (w stronę zimnej) wodzie. Tak tylko mówię, żebyście się potem nie zdziwili. Sądzę jednak, że gruntowna rewitalizacja pociągu całkowicie rozwiąże ten problem.

Wszystkich, którzy lubią być zawsze online, uprzedzam – to się może nie udać. Trasa pociągu wiedzie przez różne części regionu, również te mniej rozwinięte i dalekie od cywilizacji, więc pokładowe Wifi jest dość wolne i przerywa. W Golden Chariot było ono dostępne tylko we wspólnych przestrzeniach – restauracji i barze, ale przy takiej liczbie osób było bardzo wolne.

Zawsze najlepiej mieć własne rozwiązanie, czyli kupić miejscową kartę SIM. Cena jest naprawdę bardzo przystępna – w sklepie za 10 GB zapłacimy 250 INR, natomiast na lotnisku w New Dheli 1200 INR. Oczywiście sygnał też nie będzie zawsze gwarantowany, ale zdecydowanie lepszy niż pokładowy.

O co nie musicie się martwić

Serwis+ zadbanie + pełna organizacja

Tak naprawdę o nic. To jedna z tych wycieczek, podczas której będziecie zaopiekowani od A do Z. Wszystko jest zorganizowane w najmniejszych szczegółach i realizowane według planu. Codziennie wieczorem na wasze poduszki trafi wydrukowany szczegółowy plan na kolejny dzień wraz z krótkimi opisami odwiedzanych miejsc.

Obsługa pociągu jest doskonała. Począwszy od prywatnego butlera, który dba o Wasz przedział, zawsze służy pomocą, a rano zaserwuje Wam najlepszą masala chai w srebrnym imbryczku, po menadżera pociągu, który wielokrotnie będzie sprawdzał, czy dobrze się bawicie, aż po rewelacyjnych kucharzy, którzy widać, że są pasjonatami i bez końca będę namawiać Was do spróbowania kolejnych dań (nie radzę odmawiać – nie wygracie z ich perswazją!).

Najlepsza, uśmiechnięta obsługa

W pociągu można zamówić masaż w spa, poprosić o zrobienie prania (które jeszcze tego samego dnia wróci do Was jak nowe).

Poza tym Waszym jedynym zadaniem będzie cieszyć się chwilą i chłonąć atrakcje danego dnia. Tak naprawdę w samym pociągu nie spędza się dużo czasu (wychodziliśmy około 8.00 rano, a wracaliśmy ok. 20–21.00). Codziennie też czekały na nas jakieś niespodzianki na pokładzie – a to pokaz gotowania hinduskich dań, a to malowanie henną. Zdarzyła się nawet impreza z dj, który wczuł się w klimat jak w klubach w Amsterdamie ;)

I szef kuchni, który zadba o Twoje dodatkowe kilogramy :)

Co tu dużo mówić – wygoda, komfort, wolna głowa i całe mnóstwo zwiedzania i doświadczania pięknych zakątków Indii.

Inne oblicze podróżowania

To była moja pierwsza podróż tego typu pociągiem i muszę Wam powiedzieć, że zrobiła na mnie ogromne wrażenie.

Czy to nie jest wspaniałe, że co rano można budzić się w innym otoczeniu? Moja podróż po regionie Karnataka umożliwiła mi zobaczenie wielu różnych miejsc. Był czas na historię, architekturę, kulturę i przyrodę.

Poza tym sama koncepcja wracania każdego wieczora do wygodnego wagonu, własnego pokoju z gorącym prysznicem i rozkoszowania się najlepszymi hinduskimi daniami na pokładzie pędzącego pociągu, jest naprawdę genialna.

Idealne rozwiązanie dla wszystkich, którzy nie lubią nudy, a w podróży chcą zobaczyć i odkryć jak najwięcej w bardzo krótkim czasie. I nieważne czy jest to pierwsze zetknięcie z Indiami, czy kolejne odwiedziny w tym kraju, myślę, że jest to jedna z tych wypraw, którą można zapisać sobie na listę „podróży marzeń”.

A tymczasem zapraszam Was do śledzenia tej podróży na moim INSTAGRAMIEFACEBOOKU :)

 

 

*Photo credits: Ministry of Tourism, Govt of India / Jinson Abraham

 Jeśli moje wpisy i rekomendacje inspirują Was i pomagają planować wymarzone podróże, będzie mi ogromnie miło, jeśli postawicie mi kawę, która da mi jeszcze więcej energii do działania i dalszego tworzenia. Nad każdym wpisem spędzam wiele dni, tak by był on jak najbardziej pomocny. Kawa zawsze się przyda! :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to